Gliss Kur Oil

Każda z nas pragnie mieć piękne włosy.
Lubimy, gdy nasze włosy są błyszczące, miękkie i wyglądają zdrowo.

Żeby osiągnąć taki efekt w dobie prostownic, suszarek, farb do włosów, promieni słonecznych musimy uzbroić się w kosmetyki.
Kosmetyki, które pomogą nam naprawić uszkodzenia naszych włosów.
Wybór kosmetyków jest ogromny (balsamy, odżywki, maski) nie dość, że jest tego dużo, to jeszcze nie każdemu pasuje to samo.
Dlatego też dzisiaj pokaże Wam produkt marki Schwarzkopf.
Jeśli jesteście ciekawe działania tej maski, to zapraszam do dalszej lektury.
Maskę przeciwdziałającą rozdwajaniu się włosów Gliss Kur Oil Nutritive otrzymałam wraz z kupionym boxem, na spisie cena widniała 24 zł. Natomiast wczoraj widziałam w Rossmannie tę samą maskę w promocyjnej cenie 13 zł czy 15 zł. Za taką cenę kupujemy 200 ml plastikowy złoty słoiczek, który na opakowaniu ma naklejone naklejki, które bardzo fajnie się mienią. Dla mnie jest to taki błyszczący efekt złota.
Patrząc na gęstość maski, nie wyobrażam sobie jej w innym opakowaniu. Niestety opakowanie ma też jeden  minus, gdy ma się mokre ręce, bardzo ciężko jest ją odkręcić. Konsystencja jest mocno maślana, gęsta i mocno zwarta, przy pierwszym użyciu przez chwilę myślałam, że jest to masło.
Producent informuje nas, że produkt głęboko zregeneruje włosy i zmniejszy do 95% rozdwajanie końcówek. Trzeba pamiętać, że włosy mogą nam się dalej rozdwajać, ale o wiele mniej. Ponadto produkt głęboko je odżywi i dzięki temu zyskamy zmysłowe włosy ze zdrowym połyskiem.
Skład naszej maski wygląda następująco:
 Aqua, Cetearyl Alcohol, Butyrospermum Parkii Butter, Distearoylethyl Hydroxyethylmonium Methosulfate, Glycol Distearate, Dimethicone, Argania Spinosa Kernel Oil, Macadamia Ternifolia Seed Oil, Olea Europaea Fruit Oil, Prunus Amygdalus Dulcis Oil, Prunus Armeniaca Kernel Oil, Sclerocarya Birrea Seed Oil, Sesamum Indicum Seed Oil, Panthenol, Cocodionium Hydroxypropyl Hydrolyzed Keratin, Hydrolyzed Keratin, Behentrimonium Chloride, Polyquaternium-37, Dicaprylyl Carbonate, Propylene Glycol Dicaprylate/Dicaprate, Phenoxyethanol, Hydroxyethylcellulose, Methylparaben, Parfum, Propylene Glycol, PPG-1 Trideceth-6, CitricAcid, Linalool, Limonene, Hexyl Cinnamal, Benzyl Salicylate, Citronellol, CI 15985, CI 47005
Produkt ten między innymi w swoim składzie ma olej z pestek moreli, olej otrzymywany z orzechów makadamami, olej otrzymywany z dojrzałych nasion słodkiego migdałowca oraz  tłuszcz otrzymywany z drzewa masłowego.  Dzięki olejom i innym składnikom, które są w produkcie nasze włosy, są odżywiane i zabezpieczone przed utratą wilgoci.
Przy pierwszym przepisowym zastosowaniu maski moje włosy strasznie mocno się puszyły. Po nie do końca udanej próbie nadszedł czas na próbę drugą ze zmienionymi zasadami.
Zamiast jak w instrukcji jest napisane nałożyć produkt na minutę i później zmyć, nałożyłam go na 10 minut i zmyłam.
Taki zabieg robię raz w tygodniu. Po tym zabiegu efekt puszku znikł.
Moje włosy stały się milutkie w dotyku. Bez problemu rozczesywały się i oczywiście blask, który się na nich pojawił, dodał mi 100 punktów do pięknego wyglądu. Produkt moim zdaniem jest dobry, ale każdy musi znaleźć swój sposób.
Nie byłabym sobą, gdybym nie wspomniała o zapachu. Zapach tak magnetyczny, przyjemnie kwiatowy, który utrzymuje się naprawdę długo na włosach. Wczoraj rano myłam włosy a jeszcze dzisiaj bardzo słabo, ale wyczuwałam ten zapach. Maska jest bardzo wydajna, super rozprowadza się na włosach. Oczywiście jak większość produktów ten też ma swoich pomocników w postaci szamponu, odżywki, olejku oraz fluidu na końcówki. O takim czymś słyszę po raz pierwszy i już jestem ciekawa, jak to działa i czy w ogóle działa.
Poszukam, kupie i oczywiście przetestuję.
Produkt fajny, godny spróbowania.