Moda co rusz się zmienia każda rzecz, która była kiedyś modna na pewno za jakiś czas wróci w odświeżonej wersji, Moja garderoba nie zawsze  jest na topie. Bardzo często tak mam, że to co jest modne dzisiaj mi dopiero podoba się za jakiś czas lub w ogóle. Ostatni trend jaki się pojawił w szybkim czasie podbił moje serce. Ten trend to ubrania i dodatki z haftem. Moim zdaniem rzeczy zdobione haftem są prześliczne i dodają folkowego klimat, w którym jestem zakochana (muzykę folkową kocham). Dlatego też gdy jakiś czas temu kupiłam w secondhandzie krótki fioletowy płaszczyk z zepsutym zapięciem wiedziałam co z nim zrobię. 

Niestety z pośpiechu nie zrobiłam zdjęcia jak ubranie wyglądało z zepsutymi zapięciami. Płaszczyk firmy Atmosphere kupiłam za sześć zł do tego w pasmanterii kupiłam dwie naszywki termo po trzy złote każda. 

Zepsute zapięcie a’la haczyk postanowiłam wymienić na napy. Przy tej czynności skorzystałam z pomocy znajomej, która pracuje w szwalni. Żeby zamontować takie zabezpieczenie nie trzeba mieć znajomej pracującej w szwalni wystarczy tylko kupić napownice za około 40 zł. 
Po usunięciu wcześniejszych zapięć na płaszczyku pozostały uszkodzone skrawki materiału (strzałki pokazują uszkodzenia). 
Cała robocizna (oprócz zamontowania nap) zajęła mi ok. 30 minut. Do przytwierdzenia naszywek użyłam żelazka, które ustawiłam na max. Podczas prasowania motyw zabezpieczyłam chusteczką higieniczną (mogłam materiałem ale nie chciało mi się szukać). Efekt  końcowy bardzo mocno mnie zaskoczył, oczywiście na plus.
Cała transformacja kosztowała mnie 12 zl. Biorąc pod uwagę, że teraz na czasie jest haft to za taką kurtkę/płaszczyk musiałabym słono zapłacić. Dzięki takim naszywką w szybki sposób możemy odmienić nasze stare ubrania. Będąc przy temacie naszywek warto wspomnieć, że w sklepie możemy dostać dwa rodzaje : naszywka termo (gdzie pod spodem ma ona klej i za pomocą żelazka przytwierdzamy ją do tkaniny) naszywka bez kleju (gdzie za pomocą igły i nitki lub maszyny do szycia przyszywamy ją do materiału). Każdy wybierze metodę idealna dla siebie. Kończąc powoli już ten post stwierdzam, że jeszcze nie raz sięgnę po naszywki i coś z garderoby sobie ulepszę 🙂
Jak Wam się podoba efekt końcowy ? 
Co sądzicie o takich przeróbkach ?