Odkąd pamiętam zawsze miałam problem z przesuszoną skórą na łokciach i kostkach.
Będąc kilkunastoletnią dziewczynką w ogóle się tym nie przejmowałam, w sumie nawet na to nie zwracałam uwagi. Wszystko zaczęło się zmieniać wraz z szesnastymi urodzinami.
Od tego momentu zaczęłam korzystać balsamików, które w jakimś stopniu nawilżyły by moje suchsze miejsca. Do tej pory nic się nie zmieniło i moje łokietki i kosteczki domagają się większego nawilżenia. Gdy w którymś z zamówionych boxów (<– kliknij tam i zobacz co tam jeszcze było w boxie) znalazłam balsam z Joanny do suchych miejsc z wielkim niecierpliwością nie mogłam się doczekać testów.
Oczywiście w międzyczasie miałam dwa balsamy otwarte, które z wielkim zaparciem zużywałam (jestem tego zdania, że póki jednego kosmetyku nie zużyję drugi nie ma prawa być otwarty, oczywiście od tej zasady są wyjątki :)). Tak je zużywałam, że mój balsam do suchych miejsc z firmy Joanna prawie doszedł do krańca swojej ważności.
Dosyć ciekawa sytuacja wyszła z datą przydatności bo na kartoniku była data 05.2017 natomiast na spodzie słoiczka 10.2017.
Lekko w tym temacie zbzikowałam bo nie wiem czy produkt jest jeszcze zdatny do użytku. Jak już jesteśmy przy opakowaniu, to warto coś w tym temacie wspomnieć. Na kartoniku są zamieszczone informacje na temat balsamu, szata graficzna jest utrzymana w orientalnym stylu. Balsam jest umieszczony w małym przezroczystym słoiczku.
W opakowaniu jest 8 gram żółciutkiego balsamu, jego ceny wahają się w granicach 4-7 zł.
Balsam do suchych miejsc marki Joanna dostępny jest w trzech wariantach:
Z olejem kokosowym, z masłem oliwkowym, z masłem pomarańczowym.
Specyfik jest przeznaczony do łokci, paznokci i ust (u mnie wylądował jeszcze na kostkach).
Skład balsamu wygląda następująco :
Lanolin, Petrolatum, Butyrospermum Parkii Butter, Caprylic/Capric Triglyceride, Paraffinum Liquidum, Aroma, Cera Alba, Prunus Amygdalus Dulcis Oil, Citrus Aurantium Dulcis Peel Oil , Citrus Aurantium Dulcis Peel Wax , Hydrogenated Vegetable Oil, Tocopheryl Acetate , Bht , Amyl Cinnamal , Citral , Linalool, Limonene, CI: 40800.
Po uchyleniu wieczka od razu do naszych nozdrzy trafia przyjemny zapach pomarańczy. Konsystencja balsamu jest dosyć zbita i stała, ale wszystko się zmienia gdy naniesiemy produkt na skórę (pod wpływem ciepła skóry konsystencja zmienia się w płynną). Ogólnie produkt jest bardzo wydajny. Niestety dużym minusem jest to, że strasznie długo się wchłania i jest lepki. Nanosząc go w dzień na łokcie i kostki cały czas musiałam patrzeć czy ubrań nie ubrudzę.
Natomiast w nocy bałam się, że pobrudzę pościel dlatego po kilku aplikacjach zrezygnowałam z balsamowania tych miejsc.
Jedyne miejsce gdzie można u mnie spotkać balsam to usta, na nich działa naprawdę fajne.
Po nocce z balsamem usta są mięciutkie i nawilżone.
Szkoda, że nie do końca sprawdził się on u mnie.
Ktoś z Was korzystał z produktów Joanny z serii „OlejeJoanna Świata” ?
Co sądzicie o takich lepkich produktach ?
Jak myślicie o co chodzi z tymi datami ? 😀
Ja akurat nie miałam tego balsamu.
Nie znam tego balsamu…
Słyszałam o tych balsamach ale nie miałam okazji używać 🙂
Wiele osób chwali sobie ten produkt 🙂
Rozumiem 🙂
🙂
Niestety nie jestem w tej grupie 🙂 Gdyby nie ta lepkość moje może moje zdanie byłoby inne 🙂
🙂