Chyba po raz pierwszy w życiu będąc na zakupach spotkałam tak mocno przyjemne opakowanie w kategorii sucharkowej. Opakowanie, które mieści w sobie tak prosty produkt, który jest przedstawiony w oryginalny i zabawny sposób.
Nie tylko opakowanie zachęca nas do szaleństwa ale również na stronie Stefanków możemy przeczytać zabawne teksty różnych smaków i tak o „Wesołym Ogóreczku” mówią, że…
Ogórek ujarzmiony! Nie musisz już przynosić na imprezę słoików z ulubioną przystawką. Koniec schodzenia do piwnicy po ogórki! Chrupiące Stefanki miej pod ręką zawsze kiedy szykuje się dłuuuuga impreza.
Nie będę mówiła głośno jaka historia kryje się za „Pochrzanionym Mięsem” 🙂
Asortyment smaków Stefanków jest naprawdę imponujący i różnorodny. Firma do zaoferowania ma nam dziesięć smaków sucharków, sześć smaków grzanków oraz osiem smaków chipsów chlebowych. Za 40 gramowe opakowanie zapłaciłam ok. 2 zł, niestety nie pamiętam gdzie kupiłam Stefanki. Oprócz tego smaku niestety nie było już nic innego, a szkoda bo jest kilka propozycji, które chętnie bym spróbowała.
Asortyment smaków Stefanków jest naprawdę imponujący i różnorodny. Firma do zaoferowania ma nam dziesięć smaków sucharków, sześć smaków grzanków oraz osiem smaków chipsów chlebowych. Za 40 gramowe opakowanie zapłaciłam ok. 2 zł, niestety nie pamiętam gdzie kupiłam Stefanki. Oprócz tego smaku niestety nie było już nic innego, a szkoda bo jest kilka propozycji, które chętnie bym spróbowała.
Czasami jak jem sucharki to boje się, że moje zęby tego nie przetrwają, ale smak jaki za takim produktem idzie, wszystko mi wynagradza a strach odgania. Pod magiczną nazwą „Wesołego Ogóreczka” kryje się smak ogórka małosolnego. Przyznam się, że byłam mocno ciekawa czy producentowi uda się taki smak osiągnąć. Po otwarciu paczuszki zostałam zaskoczona bo sucharki pachniały ogóreczkami, natomiast smakowały jak słabsze ogórki małosolne, ale ten smak mi nie podpasował. Niby było wszystko okej ale to chyba nie moje rejony smakowe, chociaż muszę przyznać, że i tak sucharki zostały pochłonięte.
Zboża: żyta i pszenicy (mąka pszenna, mąka razowa, piekarnicza oczyszczona, woda, sól, drożdże), olej roślinny, rafinowany, dezodoryzowany, kompleksowy dodatek zapachowo-smakowy «Małosolny ogóreczek»((syrop skrobiowy, sól, dekstroza, wzmacniacze smaku i aromatu ( glutaminian sodu), naturalne i podobne do naturalnych smakowo-aromatyczne składniki, suszone warzywa, regulator kwasowości (kwas cytrynowy), substancja przeciwzbrylająca (ditlenek krzemu)), tłuszcz roślinny, barwnik (kurkumy), antyoksydant (kwas askorbinowy)),sól jodowana.
Chlebki pasują i do piwa i tak bez niczego a producent wspomina jeszcze, że można je dodać do sałatki. Ja tam wolę bez niczego oglądając np. film albo spacerując po parku 🙂
Tak na koniec dodam jeszcze, że nie ma tutaj składników GMO.
Stefanki na pewno jeszcze skosztuję nie raz, no może bez „Wesołego Ogóreczka” .
Mam taką małą prośbę do Was, że jeśli w jakimś sklepie spotkacie sucharki o innym smaku niż te, to dajcie znać bo ja cały czas na nie poluje 🙂
Trzymajcie się do usłyszenia w środę 🙂
Takich jaszcze nie jadłam. Mniam.
Nie miałam okazji jeszcze ich jeść, ale bardzo chętnie posmakuję 🙂
Ja jeszcze nie słyszałam o takich sucharkach 😀 niestety nigdzie ich nie spotkałam jeszcze
Nazwa wymiata… Wesoły ogórek xD Kiedyś jadłyśmy podobne chrupacze z Biedry i smakowały nam 🙂
musze kupic jak spotkam:)
Ciekawe przeżycie smakowe 🙂
Ciekawa jestem czy by Ci zasmakowały 🙂
Nie słyszałaś o Wesołym Ogóreczku 😀 Za nic w świecie nie mogę sobie przypomnieć gdzie je kupiłam 🙂
Dokładnie 😀 Ale z tego co zauważyłam na stronie Stefanków to większość ich produktów ma takie nietuzinkowe nazwy 😀 Pamiętacie jak te chruptaski z Biedronki się nazywały ? 🙂
Warto spróbować bo naprawdę ciekawy smak 🙂