Żel zawiera cenny olejek z mango o silnym działaniu zmiękczającym i nawilżającym. Olejek wygładza naskórek oraz wzmacnia jego barierę ochronną. Nawilża oraz hamuje utratę wody, chroniąc skórę przed wysuszeniem. Żel skutecznie oczyszcza skórę całego ciała oraz pozostawia piękny, długo utrzymujący się zapach. Krystaliczna formuła żelu łączy się harmonijnie z odświeżającym aromatem owoców cytrusowych z delikatną nutą jaśminu, sprawiając, że prysznic staje się przyjemnością
Po przeczytaniu tak zachęcających zapewnień producenta byłam bardzo ciekawa jak to się sprawdzi u mnie 🙂 Zanim przejdę do tych moich głębokich odczuć, chciałam powiedzieć kilka słów o opakowaniu, które wygląda przyjemnie dla oka. Szata graficzna jest stonowana, utrzymana w spójnej kolorystyce a jedyny obrazek jaki możemy znaleźć na buteleczce to grafikę kwiata jaśminu i kawałka mango. Buteleczka jest plastikowa i przezroczysta, jak dla mnie transparentne opakowanie jest jednym z wygodniejszych, ponieważ widzimy złożycie produktu. Po otwarciu opakowania, pierwsze na co zwróciłam uwagę, to zapach, który za bardzo nie przypomina mi zapachu mango. Zapach ten raczej kojarzy mi się z pomarańczą, dodatkowo wyczuwam delikatną nutą kwiatową. Ogólnie zapach zbytnio mi nie podszedł,co za tym idzie, nie byłam za bardzo zadowolona, że skóra po kąpieli przez jakiś czas pachnie tym żelem.
Gdyby nie moje zniechęcenie tym zapachem, to bardzo na plus byłoby to, że zapach przez jakiś czas jest wyczuwalny na powierzchni skóry.
Przez dwa tygodnie używania tego żelu nie wyskoczyło mi żadne uczulenie, skóra mnie nie swędziała. Ogólnie pod tym względem oceniam produkt bardzo dobrze. Przez zawartości oleju z mango bałam się, że na skórze po kąpieli zostanie tłusta powłoka, ale nic z tych rzeczy się nie wydarzyło. Skóra była nawilżona i przyjemna w dotyku, ale nie występowało uczucie „natłuszczenia”. Żel również dobrze radzi sobie z myciem, po kąpieli zawsze miałam uczucie czystej skóry. Konsystencja żelu również bardzo przypadła mi do gustu, bo jest ona żelowa, ale taka bardziej mięsista 🙂
Skład żelu wygląda następująco :
Aqua [Water], Sodium Laureth Sulfate, Cocamidopropyl, Betaine, PEG-7, Glyceryl Cocoate, PEG-18 Glyceryl Oleate / Cocoate, PEG-70 Mango Glycerides, Paraffinum Liquidum [Mineral Oil], Methylchloroisothiazolinone, Methylisothiazolinone, Parfum [Fragrance], Limonene, Hexyl Cinnamal, Benzyl Alcohol, Hydrozyisohexyl 3-Cyclohexene Carboxaldehyde.
Przechodząc już do podsumowania dzisiejszego posta stwierdzam, że pomimo zapachu żel jest warty zakupu, ponieważ fajnie myje, jest wydajny i moja skóra po nim jest miła w dotyku.
Jestem ciekawa co wy sądzicie o żelach z marki Lirene ?
Maci w ich żelowym asortymencie swojego ulubieńca ? 🙂
Pozdrawiam serdecznie do usłyszenia niebawem 🙂
Nie miałam żelu tej marki, ale bardzo fajnie, że nie powoduje żadnych negatywnych skutków na skórze. Szkoda jednak, że zapach nie przypomina mango – lubię mango i byłaby to dla mnie wielka zachęta.
Przyznam, że nie znam tego produktu.
Zdałam sobie sprawę, że nigdy jeszcze nie miałam żelu pod prysznic z Lirene 😉
lubie tego typu produkty.
OO akurat nie znam :O
Zapraszam http://ispossiblee.blogspot.com/2017/08/khaki-velvet-dress.html
Z Lirene żadnego żelu nie miałam, więc się nie wypowiem.
Jeszcze nie miałam okazji testować żelu z tej firmy. Ale wydaje się być całkiem ciekawym produktem 🙂
nie znam produtku
Używałam kilku produktów tej marki, ale akurat żelu nie miałam okazji 🙂
Obserwuję 😛
Jeśli ktoś liczy na zapach mango to niestety mocno się rozczaruje.
Rozumiem 🙂
Jest kilka ciekawych propozycji z Lirene 🙂
🙂
W wolnej chwili zajrzę do Ciebie 🙂
Dobrze, rozumiem 🙂
Oczywiście ten żel ma sporo plusów, ale niejasny zapach wszystko dla mnie skreśla 🙂
Okej 🙂
Dziękuję za obserwację 🙂 Używałaś coś ciekawego tej marki ?