Czasami mam wrażenie, że przed chamstwem zawsze nas dosięgnie.
Gdzie nie spojrzysz, chamstwo jest obecne….
W sklepie – Każdy każdemu wilkiem. Wielka afera się robi, gdy ekspedientka w natłoku pracy nie zauważy rosnącej kolejki. Słychać jak chamy buchają i pufają ze złości.
U lekarza – Każdy jest najważniejszy. Zdarzają się „pacjenci”, którzy traktują przychodzie jak swoje hobby. Miejsce prestiżowe, w którym trzeba w miarę często się pokazywać. Nawet jak się pojawi pacjent z krwawiącą nogą, to chamy zrobią wielką awanturę o wejście do lekarza poza kolejnością.
Wśród sąsiadów – Tutaj często jest przesilenie chamstwem. Nieważne co zrobisz, nieważne jak wyglądasz, nieważne jak się zachowujesz, jeśli trafisz na chama, to wiedź, że bez przyczyny staniesz się jego pasją. Będziesz obgadywana i na pewno dowiesz się kilku nowych rzeczy na swój temat.
Za kierownicą – W tym przypadku chamstwo może objawiać się na wiele sposobów. Deszczowy poranek, czekasz na pasach (moknąc), jedzie cham, nawet się nie zatrzyma. Innym razem jedziesz ostrożnie (bezpiecznie), wyprzedzasz w dozwolonych momentach a tu, cham jedzie jak opętany i wyprzedza na podwójnej ciągłej Ciebie i kilka innych samochodów. To co, że później na światłach i tak się spotkacie, z jednej strony bezsensowne a z drugiej tak często się dzieje.
Na cmentarzu – W tym miejscu najbardziej denerwuje mnie chamstwo. Chamy bez poszanowania wieszają torebki na nagrobku sąsiada. Bywa też i tak, że cham w wyniku zmęczenia musi oprzeć się o nagrobek osoby nieznanej. Na cmentarzach chamstwa jest dużo, chamy kradną, nie szanują i się dobrze nie zachowują.
W szkole – W szkole – Przykro jest patrzeć, że już w tak młodym wieku niektórzy są już chamami. W tym wypadku bywa tak, że mały cham (w mniejszej bądź też większej) części uczy się od swego rodziciela chamstwa. Traktuje go jak wzór do naśladowania, dodatkowo chcąc zaimponować rówieśnikom, wymyśla chamskie żarty.
W związku – Nawet w niektórych związkach chamstwo jest powszednie. Mówiąc o partnerze, nie są używane miłe słowa jak (mój misiu, mój kotku) tylko o wiele gorsze typu (mój stary, ten ch*j). On będąc z kolegami, naśmiewa się ze swej pani.
Będąc obok niej, w oczy jej kłamie.
Niestety patrząc na to, chamstwo jest wszędzie.
Z chamami nie da się walczyć, bo uważają, że zawsze mają racje.
Tak naprawdę tylko od nas zależy czy jesteśmy chamem, którego denerwuje wszystko i wszystkich. Czy raczej preferujemy życie bez tych wszystkich chamskich zagrywek i zachowań. Nawet jak czasami mamy gorszy dzień to nie zamieniajmy się w chama i nie wyżywajmy się na innych. Tylko powiedzmy sobie głośno te soczyste „k*rwa” i dajmy sobie chwilę odetchnąć.
W pracy często spotykam się z takim zachowaniem ludzi.
To jest coś okropnego, że człowiek tak się zachowuje wobec człowieka.
Czasami jak widzę jak się ludzie zachowują to nawet nie wiem jak to skomentować…
chamstwa nie wyplewimy…
No niestety nie…
Oj tak niestety to nasza smutna przywara narodowa …..
Przykre jest to, że nie zapowiada się na zmiany…