Wszystkie grzechy nieboszczyka – Iwona Mejza

Iwona Majza powraca z kolejną historią kryminalną. Tym razem „całkiem nieżywy trup i pewna kasjerka”, tak to „Wszystkie grzechy nieboszczyka”.

Przez słabe samopoczucie dopiero dzisiaj przychodzę do Was z recenzją „Wszystkich grzechów nieboszczyka”. Zanim powiem Wam coś więcej, to najpierw chciałam Wam powiedzieć, że to jest już moja druga książka tej autorki. Wcześniejszą recenzję możecie TUTAJ przeczytać. Warto jeszcze wspomnieć, że książka pojawiła się w nowej szacie graficznej, która bardzo mi się podoba. Wcześniejsza odsłona „Wszystkich grzechów nieboszczyka” wyglądała trochę jak streszczenie lektury. Więc jest to na pewno zmiana na lepsze. Skoro już mam wstęp za sobą, to zapraszam Was na recenzję.

Historia zaczyna się dosyć interesująco. Księgowa Bożenka w poniedziałek przychodzi do pracy, to miał być kolejny idealny dzień w poukładanym życiu. Niestety pod stołem w firmie ubezpieczeniowej kobieta znajduje ciało. Okazuje się, że nieboszczyk pracował w tej firmie ubezpieczeniowej. Problemy zaczynają się piętrzyć, a nieboszczyk jest początkiem góry lodowej. Pracownicy mają swoje za uszami, nie wszystkie ich działania są legalne, więc ich milczenie sprawia, że sprawa morderstwa robi się jeszcze bardziej skomplikowana. Jakby tego było mało, ginie kolejny pracownik. Wszystkie oczywiste tropy wcale nie są takie oczywiste. W głowie cały czas utrzymuje się pytanie, kto mógł zabić …

Wszystkie grzechy nieboszczyka – Iwona Mejza

No właśnie, kto ? Powiem Wam szczerze, że autorka Iwona Mejza jest mistrzynią w ukrywaniu sprawcy. Już po raz drugi błędnie typowałam człowieka, który stał za morderstwem. Dlatego seria tych kryminałów jest wyjątkowa, a zarazem specyficzna. Ponieważ mamy fajny na jeden weekend albo i wieczór kryminał, który dodatkowo ma wątki komediowe. Całość jest przeplatanką zdarzeń, które świetnie ze sobą współgrają. Historia jest ciekawa, chociaż dla niektórych początek „Wszystkich grzechów nieboszczyka” może być nudny, ponieważ poznajemy pracowników firmy i ich obowiązki. Jeśli chodzi o mnie, to mi się taki wstęp podobał, ponieważ bardziej mogłam się wczuć w tę powieść. Jedynie co mnie czasami denerwowało to to, że policja, w sumie ich działania były czasami takie ślamazarne, po omacku. Takie jakby nie wiedzieli, co mają robić.

Jeśli chodzi o bohaterów, to zostali fantastycznie skomponowani, jest duża różnorodność. Bożenka i jej perfekcjonizm oraz komisarz Jodła tworzą super połączenie. Uwielbiam tych bohaterów. Pomimo że jest to kryminał, nie jest on brutalny, pojawi się tutaj wątek miłosny. Książkę czyta się ekspresowo, oprócz tego wstępu fabuła leci bardzo szybko. Dużo jest poszlak, podejrzanych. Historia jest ciekawie prowadzona, a czytelnik wiele razy jest wyprowadzany w błąd.

Już tak na koniec muszę powiedzieć, że jestem zachwycona twórczością pani Iwony Mejzy, wydaje mi się, że już nie długo pojawi się jej nowa książka pt. Spadek nieboszczyka. Na pewno będę chciała ją przeczytać. Wam teraz mogę serdecznie polecić te dwie części.

Dziękuję Wydawnictwu Oficynka za książkę do recenzji, natomiast Wam dziękuję za uwagę i zapraszam do komentowania.

Powrót na górę