Po prawie trzech miesiącach przychodzę do Was z mięsnym postem.
 Oczywiście chodzi tutaj o suszoną wołowinę kupioną od sprzedawcy na allegro (dla przypomnienia post z zakupu wołowiny dostępny jest tutaj). Pewnie niektórzy z Was zastanawiają się co mnie skusiło do kupienia takiego produktu. 
Myślę, że w głównej mierze to ciekawość, ponieważ tą przekąskę spotykałam w sklepach oraz w jakiś tam filmach czy bajkach. Często widząc ją, zastanawiam się, czy taka mięsna przekąska podbije moje serce.  Sama suszonej wołowiny za bardzo nie chciałam robić, ponieważ bałam się, że źle przetworzę ją i się z Kotkiem pochorujemy. Dlatego padło na suszoną wołowinę Golden Rush Premium Beef Jerky.

Sprzedawca w swoim asortymencie miał cztery smaki, paczuszki są 25 gramowe.
Cena za jedne opakowanie wynosiło 7 zł (jedno opakowanie było chyba tańsze ale już nie pamiętam które). Ogólnie taka przekąska bardzo dobrze sprawdzi się w podróży bo jest lekka i pożywna. Plasterki są cienko pokrojone, chociaż na dnie można spotkać sporo drobnych skrawków. 
Suszoną wołowinę częściej spotkamy w sklepach internetowych niż w stacjonarnych (przedstawionej dzisiaj wołowiny jeszcze nie wiedziałam w sklepie stacjonarnym). 
Sklep, które oferują suszoną wołowinę to Intermarche (nie kojarzę czy jeszcze jakiś sklep ma takie rzeczy).     

Pierwszy smak to Orginal, który smakuje jak wołowina.
 Skład wygląda następująco:
wołowina, woda, cukier, brązowy cukier, sól, maltodesktryna, czarny pieprz kruszony, glutaminian sodu, izoaskorbinian sodu, azotyn sodu, aromat dymu, czosnek w proszku.

Drugi smak to Teriyaki, skład wygląda następująco :
wołowina, woda, cukier, brązowy cukier, sos sojowy (woda, pszenica, soja, sól ), maltodesktryna, sól, glutaminian sodu, przeciwutleniacz izoaskorbinianu sodu, azotyn sodu, inozynian sodu, hydrolizowane białko roślinne, cebula w proszku czosnek w proszku, czarny pieprz, aromat dymu, papryka.

Trzeci smak to peppered (jak dla mnie najlepszy), skład wygląda następująco:
 wołowina, woda, brązowy cukier, maltodekstryna, sól, czarny pieprz kruszony, glutaminian sodu, azotan sodu, aromat dymu, czosnek w proszku, cebula w proszku. 

Czwarty smak to hot, skład wygląda następująco:
 wołowina, woda, wino, cukier, brązowy cukier, sos sojowy (woda, pszenica, soja, sól), maltodesktryna, sól, glutaminian sodu, ugnieciona czerwona papryka, przeciwutleniacz izoaskorbinianu sodu, azotan sodu, aromat dymu, cebula w proszku, pieprz cayenne, czosnek w proszku, mielony czarny pieprz, papryka, oregano. 
Wszystkie mięska łączy bardzo intensywny duszący zapach przy pierwszym otwarciu opakowania. W konsystencji suszona wołowina przypomina troszkę gumę do żucia. Bierze się kęs i żuje, żuje, żuje. Najbardziej z tych czterech smaków smakowała mi wołowina o smaku pieprzu. Hot było dla mnie za pikantne, Teriyaki za słodkie natomiast smak oryginalny w ogóle mi nie podszedł. 
U Kotka sytuacja wyglądał zupełnie inaczej bo wołowina Hot i o smaku pieprzu była na pierwszym miejscu, na drugim oryginalna a trzecie zajęło teriyaki.  Ale sporo mężczyzn tak ma, że lubi jak jest pikantnie 🙂
 Osobiście nie kupiłabym więcej suszonej wołowiny tej marki (w sumie myślę, że raczej żadna marka z wołowiną mnie nie zadowoli), ponieważ mi po prostu nie pasuje ten zapach i faktura suszonego mięsa. Oczywiście innego zdania jest Kotek on z przyjemnością kupiłby jeszcze paczuszki o smaku pikantnym i pieprznym. Z tego co zauważyłam, bardzo dobrze suszona wołowina komponuje się z piwem. Również warto wspomnieć, że po dłuższym czasie pomimo, że opakowania  nie były jeszcze otwarte były lekko tłustawe – nie wiem czym to było spowodowane, ale taka sytuacja się wydarzyła.  
Co sądzicie o takich przekąskach ?
Który smak mógłby zostać waszym ulubionym ?
P.S. Od jakiegoś czasu czaje się na suszoną rybę. Mam nadzieję, że będzie mi troszkę bardziej smakowało niż suszona wołowina 🙂