Gra inspirowana serialem telewizyjnym, który jest emitowany w TV Puls. Jak wygląda i czy jest warta uwagi gra Lombard życie pod zastaw ?
W dzisiejszym poście mam dla Was kolejną i niestety ostatnią z otrzymanej paczki grę od Alexander. Lombard życie pod zastaw to planszówka inspirowana serialem telewizyjnym. Naszą rolą jest wcielenie się w jedną z sześciu postaci i zdobycie kart przedmiotów po jak najniższej cenie i sprzedanie ich jak najdrożej. Zadanie nie jest łatwe, bo nie tylko ty kupujesz karty przedmiotów, przeciwnicy też próbują jak najwięcej zarobić i wygrać rozgrywkę.
Jeszcze do samego mechanizmu gry wrócimy w późniejszej części posta. Zanim to nastąpi, to chciałam Wam coś powiedzieć na temat ogólnego wyglądu gry oraz co kryje się w sobie pudełko.
Pudełko jest z grubej tektury. Grafika na wieczku przedstawia sześciu pracowników i najprawdopodobniej właściciela lombardu pana Kazimierz. Całość jest kolorowa i świetnie się prezentuje.
Zawartość gry Lombard życie pod zastaw
Po otwarciu gry ukazuje się nam sporo elementów. Wszystko jest ułożone w plastikowej kuwetce, która jest z fajnej jakości plastiku, ale i tak ma jeden drobny mankament. Jak dla mnie brakuje kilku dodatkowych kieszonek na banknoty. Dalsza zawartość pudełka wypisana jest poniżej:
- najważniejszy przedmiot, czyli instrukcja gry
- tekturowe pionki ze sprzedawcami 6 szt. (Lolek, Maciek, Adek, Bernadeta, Mariusz, Andżelika)
- 6 szt. podstawek pod pionki
- czerwony plastikowy pionek
- plansza
- trzy rodzaje kart 165 szt. (karta przedmiotu 96 szt. , karta losu 44 szt., karta klienta 25 szt.)
- czerwona kostka sprzedaży
- zielona kostka kupna
- zwykła biała kostka
- banknoty 250 szt., po 50 szt. każdego nominału
- czeki 1000 zł 65 szt.
- notes
Skoro wiemy, jak wygląda zawartość gry Lombard życie pod zastaw, to pora dowiedzieć się, jak wyglądają przygotowania do rozgrywki. W porównaniu do wcześniejszych gier od Alexander tutaj instrukcja ma trochę więcej stron, ale nadal są to przyjemne i lightowe przygotowania do gry.
Przygotowania do gry
Zaczynamy od rozłożenia planszy i wybraniu swoich postaci (pionków). Postaci stawiamy na środku planszy na prostokącie z napisem „PIONKI” natomiast czerwony pionek kładziemy na pierwszym dniu tygodnia. W tym momencie możecie też ustalić, jak długo będziecie grać. My nasze rozgrywki rozgrywaliśmy przez cały „miesiąc”. Oczywiście nie możemy zapomnieć o rozłożeniu kart na trzy kupki. Osobno karta klienta, karta losu, karta przedmiotu. Kostki kładziemy obok planszy i rozdajemy wszystkim graczom pieniądze 1200 zł (10 × 5, 20 × 5, 50 × 5, 100 × 4, 200 × 2) oraz kartkę z notesu i coś do pisania. Przybory do pisania nie są dołączone do gry.
Jeszcze przed rozpoczęciem rozgrywki każdy gracz bierze ze stosu kart przedmiotów cztery losowe karty z towarami (karty zawsze układaj pionowo, no, chyba że dostaniecie polecenie, aby ją obrócić).
Statystycznie w tym momencie już możemy zacząć grę, ale jeszcze możemy się tu zatrzymać, bo mam kilka ważnych informacji, które pomogą Wam zrozumieć tę grę.
„Grę zaczyna zawodnik, który wydał w tygodniu najwięcej na zakupy”. To zdanie sprawiło nam drobną zagwozdkę i jako że nie było dokładnie powiedziane, jak się dowiedzieć kto najwięcej wydał na zakupy, my zaczęliśmy grę, sumując z naszych wylosowanych kart ceny. Ten, kto miał najwięcej, zaczynał rozgrywkę. Aby gra szła sprawnie, warto zapamiętać, kto zaczyna grę, bo ta osoba będzie wyznacznikiem zmiany dnia na planszy (czerwony pionek).
Gracze poruszają się, rzucając białą kostką i ruszają się odwrotnie do ruchu wskazówek zegara. Strzałki na planszy podpowiadają, w którą stronę iść.
Symbole na planszy
Na planszy mamy 7 symboli pól pokrótce powiem Wam, co one oznaczają:
- LOS – bierzesz i czytasz na głos kartę losu
- KLIENT- (postać człowieka) odczytujesz kartę klienta i stosujesz się do zapisanej na niej instrukcji
- LICYTACJA – (symbol młoteczka) odwracasz kartę przedmiotu, wszyscy gracze biorą udział w cichej licytacji. Wygrywa osoba, której zapisana na kartce kwota jest najwyższa
- PAN KAZIMIERZ- (symbol postaci z wąsami krawatem) rzuć białą kostką jeśli wypadnie liczba parzysta, pan Kazimierz daje ci 100 zł. Nieparzysta liczba oczek musisz oddać Kazimierzowi 100 zł
- HANDEL – (symbol dwóch ludzików) wybierasz dowolnego rywala i sprzedajesz mu jedną ze swoich kart. Rywal musi od ciebie kupić tę kartę. Cenę kupna określa czerwona kostka
- KUP – (symbol tarczy) weź ze stosu kartę przedmiotu, rzuć zieloną kostką i kup lub oddaj swojemu rywalowi po lewej stronie przedmiot za pół ceny
- SPRZEDAJ – (symbol dolara) możesz sprzedać dowolną z posiadanych kart przedmiotu, rzuć czerwoną kostką i zarób pieniądze
Na planszy to już wszystkie symbole. Mamy jeszcze jeden symbol na kolorowych kostkach. Okrągła strzałka oznacza, że jak ją wyrzucimy, to przekręcamy kartę o 90 stopni i w tym momencie na naszej karcie uaktywni się albo feler, albo atut. Czyli albo nasza karta przedmiot zyskuje na wartości, albo traci.
Warto też wspomnieć, że każda z postaci ma swój indywidualny kolor. Dzięki temu jeśli trafi w kartach przedmiot w swoim kolorze, to wtedy podczas sprzedaży zarabia podwójną kwotę za ten przedmiot. Myślę, że już o wszystkim ciekawych rzeczach z instrukcji powiedziałam. Więc śmiało możemy przejść do krótkiego omówienia rozgrywki, które będzie połączone z moimi odczuciami związanymi z grą Lombard życie pod zastaw
Moje odczucia i przebieg gry Lombard życie pod zastaw
Gra jest odpowiednia dla graczy od 12 roku życia i jest przeznaczona od 2 do 6 graczy. Sama rozgrywka jest bardzo przyjemna i intuicyjna. Kolejka dosyć szybko mija, a cała gra przy trzech graczach nie trwa więcej niż 60 minut. Gra jest bardzo losowa i zbytnio wyszukana taktyka nie jest tutaj potrzebna. Głównym motorem tej gry są kości i karty, to właśnie one mogą diametralnie zmienić naszą rozgrywkę. My graliśmy 3 razy, w tym pierwszy raz był tym uczącym. Co od razu okazało się być dla mnie strasznie dezorientujące, to chodzenie odwrotnie do ruchu wskazówek zegara.
Normalnie to nie mogłam się przez kilka kolejek przestawić, że właśnie w tym momencie jest moja kolej. Grając w Lombard, śmieliśmy się do łez i strasznie urocze były niektóre przedmioty (np. T-shirt z napisem „Kocham Bożenkę”). Gra jest świetnie skonstruowana a pan Kazimierz to istna wisienka na torcie. Szkoda tylko, że nie ma go jako jakiegoś pionka. Każdy gracz był zadowolony z rozgrywki. Niestety mi gra za bardzo nie szła, jedną rozgrywkę miałam taką, że może z 3 razy coś sprzedałam, a raz prawie wygrałam.
Fajne jest też to, że przedmioty się nie powtarzają a karty klienta i losu mają razem kilka powtórek. Grę Lombard życie pod zastaw bardzo Wam polecam. Lombard odpowiedni jest dla dużych dzieci, jak i dorosłych. Już ze znajomymi umówiliśmy się na kolejny raz. Może następnym razem uda mi się wygrać i sprzedać jak najwięcej fantów. Na dzisiaj to już tyle, dajcie znać w komentarzach, co sądzicie o tej grze ? Czy macie jakąś swoją ulubioną grę od Alexander ?
No i prawie zapomniałam, gier od Alexander już nie mam, ale zostało mi coś jeszcze. W następnym tygodniu będzie recenzja „Małego konstruktora — Kaszlaka”. Zapowiada się fantastyczna zabawa.
Dziękuję za egzemplarz do recenzji Alexander
1 komentarz do “Lombard Życie pod zastaw – Alexander”