Dość długo czekałam, aż takie produkty pojawią się na rynku, ale po tylu latach czekania wreszcie spełniły się moje marzenia i mogę Wam przedstawić najbardziej zwariowane słodycze z robakami 🙂
Dzisiaj mam dla Was trzy produkty. Świerszcze w soli (próbowałam też świerszczy w sosie sojowym), Świerszcze oblane białą czekoladą i jogurtem oraz ciasteczka o smaku cynamonowym z brązowym cukrem i z mąką z larw mącznika młynarka. Produkty, o których chwile wcześniej wspomniałam, można kupić w Kauflandzie i oprócz tego, co ja kupiłam w sklepie można jeszcze znaleźć: inne smaki świerszczy, pieczywo z mąką ze świerszczy, mieszanki do przygotowania falafeli i sosu do spaghetti oraz inne smaki świerszczy w czekoladzie. Wybór jest spory. Niestety z takimi nowościami wiąże się też wyższa cena, która waha się między 11-18 zł w promocji.
Entis świerszcze w czekoladzie.
Dosyć suchych faktów, pora podzielić się moimi odczuciami smakowymi 🙂
Zaczniemy może od finlandzkiej marki Entis i ich hodowlanych świerszczy domowych, które pokryte są białą czekoladą i jogurtem. Z wierzchu wglądają jak rodzynki w czekoladzie. Ciężko jest poznać, że pod warstwą czekolady jest świerszcz. Całość pachnie przyjemnie białą czekoladą. Przy tym produkcie nie miałam żadnych odruchów obrzydzenia, czy niechęci. Podczas jedzenia czasami coś tam mi chrupnęło, ale to aż tak bardzo mi nie przeszkadzało. W sumie dosyć szybko zapomniałam, że jadłam świerszcza i z przyjemnością jadłam dalsze groszki. Jedyny minus to krótka data przydatności. Cena za 65 g opakowanie to 12 zł.
Minus Farm ciastka z mąką z larw mącznika młynarka.
Następne są francuskie ciastka marki Minus Farm, które są o smaku cynamonowym z brązowym cukrem i mąką z larw mącznika młynarka. Przy otwarciu opakowania przywitał mnie piękny korzenno-cynamonowy zapach ciastka. Z wyglądu nie widać, że produkt ma w sobie jakiś hardcorowy dodatek. Ciastka świetnie wyglądają i są pyszne. Czuć cynamon, przyjemną słodycz . Szkoda, że takie małe opakowanie. Cena za 45 g opakowanie to 17.99 zł.
Griidy świerszcze w soli.
Na koniec zostawiłam największego hardcora, czyli całe prażone .świerszcze z solą finlandzkiej marki Griidy. Nie ma co ukrywać, że już po otwarciu opakowania wiedziałam, z czym się mierzę. Całe owady, które wyglądały strasznie i w żaden sposób nie zachęcały do jedzenia. W zapachu trochę przypominały karmę dla rybek. Ciężko było włożyć tego świerszcza do buzi. Szybko go pogryzłam, strasznie chrupał, później jeszcze między zębami miałam kawałek pancerzyka. W smaku też nie był za dobry, w ogóle nie czułam soli i miałam wrażenie, że smakuje jak pestka od słonecznika. Tak się do nich zniechęciłam, że dzisiaj próbując go znowu, przed napisaniem posta żołądek miałam sztywny i jadłam go z obrzydzeniem. Cena za 22 g opakowanie to 17,30 zł .
Podsumowując tego posta, chciałam powiedzieć, że pomimo takich przeżyć z tymi produktami cieszę się, że ich spróbowałam. Ciekawa jestem ile osób miało by odwagę takie coś spróbować. Wiem, że jeśli jeszcze kiedyś pojawi się taka nowość w sklepie, to chętnie czegoś nowego spróbuję. Kupując te produkty wydarzyła się śmieszna historia, o której powiem na Instagramie po weekendzie.
Psssssst… Chcesz jeszcze tutaj zostać ? Zapraszam Cię do kolejnego wybranego przeze mnie wpisu . Wpis jest niespodzianką . Jesteś ciekawa kliknij TU