Miała umrzeć Ewa Przydryga okładka

Dzisiaj mam dla was coś specjalnego thriller psychologiczny, w którym jedna zła decyzja niesie ze sobą lawinę tragicznych wydarzeń. Autorką książki jest Ewa Przydryga, która po fantastycznym sukcesie „Bliżej niż myślisz” powraca z kolejną książką pod tytułem „Miała umrzeć”

Koniec lat dziewięćdziesiątych. Spragniona mocnych wrażeń grupa nastolatków pod przywództwem Ady bierze udział w grze w ekstremalne wyzwania. Wejście na kolejny poziom zadań oznacza balansowanie na krawędzi życia i śmierci. Pewnej nocy ta granica zostaje przekroczona — ginie niewinny człowiek. Rozpoczyna to serię tragicznych zdarzeń.

Mija dwadzieścia lat. Osierocona w dzieciństwie, nękana stanami lękowymi Lena wciąż poszukuję swojej tożsamości. Na wernisażu jej prac zjawia się intruz — człowiek w przebraniu klauna. Jego słowa burzą spokój dziewczyny i niepełny obraz jej dotychczasowego życia. Zdesperowana Lena zaczyna poszukiwać prawdy o sobie na własną rękę. Kolejno odkryte przez nią elementy układanki demaskują opartą na misternie utkanym kłamstwie przeszłość. Ile osób straci jeszcze życie z powodu rozpoczętej przed laty gry ? Kto tak naprawdę pociąga za sznurki ? I co oznaczają regularnie nawiedzające Lenę realistyczne koszmary ? Prawda okaże się dla Leny wyjątkowo okrutna, bowiem większość odpowiedzi prowadzi do niej samej…

Miała umrzeć Ewa Przydryga Wydawnictwo Muza

Miała Umrzeć – Ewa Przydryga – Mojej odczucia

Tak naprawdę jest to moje pierwsze spotkanie z autorką, niestety wcześniejszych tytułów nie miałam okazji poznać, ale słyszałam dużo dobrego na temat twórczości pani Ewy. Książka „Miała umrzeć” jest z historią opowiedzianą z perspektywy dwóch osób. Ada opisuje wydarzenia, które działy się w latach dziewięćdziesiątych natomiast Lena w 2019 roku. Obie dziewczyny coś łączy. Obie chcą poznać siebie. Ich historia łapie za serce, ma wiele ciężkich wątków, które wprawiają w zastanowienie. Od pierwszych stron dzieje się akcja, która nawet na chwilę nie zwalnia. Gdy jedna zagadka się rozwiązuje, pojawiają się dwie następne.

Książka doszczętnie mnie pochłonęła, ciężko mi było choćby na chwilę się od niej oderwać. Czytając ją, miałam wrażenie, że jest sporo niedopowiedzianych słów. Chciałabym, żeby niektóre części historii były trochę bardziej rozwinięte. Z przykrością stwierdzam, że gdy skończyłam „Miała umrzeć” miałam wielki niedosyt. Naprawdę była zawiedziona, że to już koniec. Jeśli chodzi o zakończenie, to było one bardzo zaskakujące i nawet na chwilę nie byłam blisko wymyślonego przez autorkę finału 🙂

Na koniec powiem, że biorąc do ręki tę książkę na samym początku, myślałam, że będzie to historia z rzędu „trudnych spraw” jednak ogromnie się myliłam i naprawdę z całego serducha polecam Wam książkę pani Ewy, bo jest to idealna propozycja na jesienne wieczory i dla każdego fana psychologicznego thrillera.

Za egzemplarz dziękuję wydawnictwu Muza

Miała umrzeć Ewa Przydryga okładka

Psst….. Chcesz jeszcze trochę tutaj zostać ? Serdecznie zapraszam Cię do kolejnego tajemniczego wpisu, który specjalnie dla Ciebie wybrałam, kliknij TU