Zbawiciel – Leszek Herman – Recenzja książki

Ostatnio w mojej ręce trafiła nowa książka pana Leszka Hermana pt. „Zbawiciel”, która miała swoją premierę 14 października. Autor na swoim koncie ma już sporo książek w tym bestseller „Sedinum” . Sam opis książki Zbawiciel wywarł na mnie spore wrażenie, bo tak naprawdę…

Co łączy obraz Leonardo da Vinci z atakami bombowymi w Szczecinie ? Jakie sekrety skrywają miejskie piwnice ? Kim jest i czego chce tajemniczy terrorysta podpisujący się jako Heiland der Welt?

Jest lipiec. Na Łasztowni – wielkiej wyspie położonej naprzeciwko Starego Miasta w Szczecinie – rozpoczynają się prace przy odbudowie zniszczonych w czasie wojny renesansowych spichlerzy. Prace idą zgodnie z planem, aż do chwili, kiedy pracownicy natrafiają na dziwne, zalane betonem piwnice…

Kilka dni później, w katedrze, podczas koncertu muzyki organowej ma miejsce dziwne wydarzenie. przymocowany pod sklepieniem ładunek rozrywa umieszczoną tam torbę pełną kolorowych płatków kwiatów. Media traktują to wydarzenie jako żart albo happening jakiejś proekologicznej grupy. Trzy dni później wszystkie media otrzymują e-mail z groźbami pod adresem deweloperów oraz dziwnym szyfrem. List kończy się słowami : „Macie dwa dni, a potem czternaście”. Podpis pod listem brzmi : Heiland der Welt.


Tymczasem w redakcji „Dziennika Szczecińskiego” dochodzi do rozłamu na tle oceny ostatnich wydarzeń. Paulina i Piotr postanawiają wziąć sprawy w swoje ręce i przeprowadzić własne śledztwo. W rozwiązaniu tajemniczego szyfru pomaga im przyjaciel – architekt Igor. Kiedy tydzień później dochodzi do następnego ataku, okazuje się, że sytuacja jest poważniejsza, niż mogli przypuszczać…


Misternie skonstruowana fabuła, nietuzinkowi bohaterowie oraz zagadkowa misja z barwną historią miasta w tle !

Zbawiciel Leszek Herman

Zbawiciel – Leszek Herman – Mojej odczucia

Zbawiciel jest ponad 600 stronicową powieścią, która jest połączeniem kryminału i thrillera. Przyznam się szczerze, że początek z tą książką miałam ciężki. Gdybym po kilkudziesięciu stronach się poddała i odłożyła książkę na półkę, to nie poznałabym historii, która obudziła we mnie cały wachlarz emocji i sprawiła, że całą sobą przeżywałam tę historię. Przez pierwsze 150 stron denerwowały mnie długie opisy, nie mogłam się połapać w wielu występujących wątkach, skoki czasowe strasznie dezorientowały. Dodatkowo w książce było kilka wkurzających postaci, które doprowadzały mnie do białej gorączki.

Strony mijały i nagle się zorientowałam, że przez tak długie i obrazowe opisy czułem się, jakbym brała czynny udział w tej historii. Oczami wyobraźni widziałam to tak wyraźnie jakby to były moje wspomnienia. Dopiero w połowie książki wiele wątków zaczęło stawać się jedną wspólną historie. To trochę tak samo jak puzzlami, jeden nie mówi nic, ale jak go się połączy z innymi to tworzy fantastyczny obraz, który pokazuje wszystko. W książce napięcie rośnie powoli, pojawia się sporo fascynujących wątków. Akcje gdy już się zaczynała się dziać to trzymała w napięciu i ani na chwilę nie puszczała. Po raz pierwszy w życiu czytając książkę denerwowała się razem z postaciami. Czułam niepokój i czasami się bałam. to był istny obłęd.

Tak naprawdę większość moich początkowych zarzutów wobec tej książki po przeczytaniu jej przestało obowiązywać. Tylko te dwie wkurzające postacie przez całą historię się przeplatały i krwi mi napsuły. Jeśli zastanawiacie się nadal czy książka „Zbawiciel” pana Leszka Hermana jest dla was, to najlepiej przestańcie się już zastanawiać i sami się przekonajcie.

Ostrzegam, tylko że zakończenie jest nieprawdopodobne i nie do przewidzenia.

Za przedpremierowy egzemplarz dziękuję wydawnictwu Muza

Zbawiciel Leszek Herman
Zbawiciel -Leszek Herman

Psst….. Przyjacielu chcesz jeszcze trochę tutaj zostać ? Serdecznie zapraszam Cię do kolejnego tajemniczego wpisu, który specjalnie dla Ciebie wybrałam, kliknij TU

Powrót na górę