Świeżo po premierze chciałabym Wam przedstawić nową książkę Charlotte Mills – Gorąca oferta.
Emily Carson to dziewczyna świeżo po studiach, świętująca zdobycie pierwszej pracy. Przypadkowo poznaje Marcusa, który robi na niej wrażenie prostackiego celebryty. Wystarczy jednak trochę czasu i wspólny wyjazd na Wyspy Kanaryjskie, żeby zakochała się w nim bez pamięci. Niestety zaraz po powrocie z wakacji Emily dowiaduje się o wstrząsającym sekrecie, który oddala ją od mężczyzny. Stopniowo na światło dzienne wychodzą kolejne mroczne tajemnice, a Emily stanowczo zbyt późno orientuje się, że grozi jej śmiertelne niebezpieczeństwo.
Gorąca oferta to książka, która jest połączeniem romansu i literatury obyczajowej. Przyjemna dla oka czcionka i częste rozdziały powodują, że książkę szybko się czyta. Książka opowiada o młodej świeżo upieczonej studentce Emily, która dopiero co zaczęła swoją wymarzoną prac, ale niestety pewne zawirowania pokrzyżują jej idealny start w dorosłość. Jest jeszcze Marcus, starszy bogaty facet, który ma swoje mroczne sekrety i organizuje bale charytatywne. Drogi Emily i Marcusa skrzyżują się dzięki bratu Emilii. Nie zdradzając więcej muszę zakończyć tutaj swój opis i od razu przejść do moich odczuć i spostrzeżeń po przeczytaniu „Gorącej Oferty”.
Gorąca oferta – Charlotte Mils – Moje odczucia
Bardzo się cieszę, że autorka książki pomyślała o podwójnej narracji. Lubię ten efekt gdy w książce jest dwoje bohaterów i każdy może coś powiedzieć ze swojego punktu widzenia. Pomimo tego, że tutaj ta podwójna narracja wystąpiła, niestety Marcus miał o wiele mniej rozdziałów niż Emily i to jest dla mnie spory minus. Po przeczytaniu książki mogę powiedzieć, że pomysł na fabułę był świetny. Książka miała kilka naprawdę mocnych momentów, ale też nie brakowało rzeczy, które mnie denerwowały. Niektóre z tych denerwujących rzeczy nie dla każdego będą denerwujące więc warto wziąć to pod uwagę. Jednym z najważniejszych punktów „co mnie denerwowało” było zachowanie brata Emily. Strasznie nie lubię w życiu realnym takiego zachowania, więc jak tylko znalazłam je w książce, to byłam zirytowana. Dodatkowo rozbrajało mnie niezdecydowanie głównej bohaterki, ale chociaż mogę Wam powiedzieć, że „Gorąca Oferta – Charlotte Mils” wywołała u mnie dużo emocji 🙂
Muszę jeszcze wspomnieć, że w książce było kilka zwrotów akcji w tym jeden, który spowodował, że zdołałam tylko powiedzieć „ja pierniczę”. Takiego zwrotu akcji całkiem się nie spodziewałam. Akcja działa się pod prawie sam koniec książki i śmiało mogę powiedzieć, że warto na ten moment było czekać. Książka moim zdaniem zakończyła się zbyt szybko, kilka wątków mogłoby zostać skończonych/rozwiniętych a i tak zakończenie zostawiło po sobie niedosyt. Ogólnie polecam Wam tę książkę, zwłaszcza że pogoda jest teraz strasznie niesprzyjająca. Taką ciekawostkę na koniec Wam powiem, że podobno ma być kolejna część „Gorących” historii. Czas okaże czy to prawda a tymczasem na dzisiaj to już wszystko.
Dziękuję wydawnictwu za możliwość przeczytania książki.
Tymczasem jeśli chcecie dalej ze mną zostać, to zapraszam was na kolejny niewiadomy post, który wybrałam specjalnie na tę okazję. TU.