Znikając. Opowieść drogi –  Marek Raganowicz

Właśnie skończyłam czytać książkę zdobywcy Polskiego Złotego Czekana Marka Raganowicza. Książka to zlepek wspomnień i przemyśleń z kilku lat.

Sięgając po tą książkę liczyłam na to, że chociaż w pewnym stopniu uda mi się zrozumieć czym kierują się tacy ludzie podczas wykonywania tak niebezpiecznego sportu. Przyznam szczerze, że nawet po przeczytanie „Znikając. Opowieści z drogi” nadal nie jestem w stanie odpowiedzieć sobie na pytanie „czemu”, ale to nie znaczy, że przeczytanie tej książki było stratą czasu. Oczywiście, że nie bo dzięki tak osobistym zapiską autora w mojej głowie odblokowały się trybiki, które w pewnym stopniu zmieniły postrzeganie świata wspinaczkowego.

„Znikając, Opowieści drogi” to nie tylko książka o wspinaczce. Historie o górach przeplatają się z przyjaźnią, z poszukiwanie swojej drogi i walką ze swoimi słabościami. Jest to swego rodzaju magiczne połączenie, które sprawia, że czytając opowieść autora, cały czas ma się niedosyt. Chce się wiedzieć więcej i ma się wrażenie, że ta opowieść jeszcze nie do końca została opowiedziana. Autor w swojej opowieści wspomina o dwóch fantastycznych kobietach. Jazz oraz Kimiko, które bardzo mocno wzbogaciły tę historię.

Książkę czyta się dobrze, chociaż będąc takim laikiem jak ja, który o sportach górskich nie wie nic. Przeszkadzało mi, że „profesjonalne” słowa wspinaczkowe typu portable albo czekany nie zostały wytłumaczone. Przez to musiałam sprawdzać znaczenie tych słów w internecie i to wybijało mnie z aury tej historii. Muszę też wspomnieć o tym, że jestem wdzięczna autorowi za udostępnienie w książce zdjęci, które pokazują namiastkę tego co autor przeżywa/widzi podczas wspinaczki. Już po przeczytaniu książki i poznaniu namiastki tego świata usiąść wśród tych odważnych i trochę szalonych osób i posłuchać ich fantastycznych historii.

Jeśli chodzi o mnie to z mojej strony wielkie ukłony w stronę pana Marka Raganowicza za jego wyczyny. Życzę mu oczywiście jak najlepiej i mam nadzieję, że jeszcze niejednokrotnie spełni swoje górskie marzenia. Wam serdecznie polecam tę książkę, bo tak jak ja możecie się przekonać, że to nie tylko niebezpieczny i nieodpowiedzialny sport, ale też coś wyjątkowego i pięknego co tylko nieliczne osoby mogą poczuć.

Dziękuje Wydawnictwu Znak za recenzencki egzemplarz.

Marek Raganowicz Znikając Opowieci drogi

Tymczasem jeśli chcecie dalej ze mną zostać, to zapraszam was na kolejny tajemniczy post TU.

Powrót na górę