Kiedyś robienie swoich przetworów wydawało mi się zbędną czynnością, którą można zastąpić poprzez pójście do sklepu i kupienie gotowego produktu. Dosyć długo tak postępowałam, aż któregoś roku postanowiłam po raz pierwszy zrobić ogórki konserwowe i koncentrat buraczany. Ogórki nie wyszły, ale za to koncentrat okazał się hitem nie tylko u nas w domu. Od tego momentu co roku bliscy prosili o kilka słoików koncentratu. Powiem Wam, że radość była ogromna, bo przetwory robione samemu zupełnie inaczej smakują jak te kupione w sklepie. Od tej pory co roku w wakacje robie przetwory, mocno eksperymentuje i czasami zastanawiam się, czemu coś nie wyszło.
Zawsze wydawało mi się, że domowe przetwory można robić tylko latem. Kiedy mamy sezon na truskawki, czereśnie, wiśnie i inne owoce występujące w tym czasie. Dopiero jak otrzymałam do recenzji książkę ” Dżemy i Przetwory z domowej spiżarni — Walter Trausner ” dowiedziałam się, że przetwory można robić cały rok. Po takich informacjach i przepisach w tej książce mam głowę pełną pomysłów. Dodatkowo nie mogę się doczekać, aż będzie sezon na pomarańcze, czy pigwy.
Książka Dżemy i przetwory z domowej spiżarni — Walter Trausner jest z Wydawnictwa RM. Znalazło się w niej aż 34 przepisy nie tylko na dżemy i przetwory, ale też i na galaretki. Przepisy na galaretki brzmią bardzo ciekawie, niestety nie mam potrzebnego sokownika parowego, więc te przepisy od razu odpadają. Na chwilę obecną wykonałam dwa przepisy, które są przedstawione w bardzo prosty sposób, myślę, że każdy sobie z nimi poradzi. W każdym przepisie wszystko jest jasno wytłumaczone, nawet początkujące osoby nie powinny mieć z tym problemu.
Na pierwszy ogień zrobiłam dżem morelowy, który wyszedł fantastycznie, jest lekko słodki i troszkę kwaskowaty. Świetnie się komponuje ze słodką chałką lub naleśnikami. Komu nie dałam do spróbowania, temu smakowało. Drugim dżemem, który zrobiłam, był dżem, który lekko zaskoczył mnie doborem składników. Truskawka z nutką pikanterii miała potencjał, niestety przez brak kluczowego składnika wyszło za pikantnie (tak to jest jak się dodaje zamiast pieprzu syczuańskiego pieprz cayenne). Oczywiście sam podstawowy smak był bardzo dobry, dopiero nieodpowiedni pieprz sprawił, że było to za ostre.
Książka „Dżemy i przetwory z domowej spiżarni” to nie tylko przepisy na przetwory, które można zrobić w lato ale jest toteż książka, która pokazuje nam, że przez cały rok jest sezon na robienie domowych przetworów i, że nie trzeba się sztywno trzymać przepisu, żeby wyszło coś pysznego.
Kolejnym plusem tej książki jest to, że kosztuje niewiele, bo tylko 14,90. Jeśli chodzi o minusy, to znalazłam tylko jeden, który wiąże się trochę z moimi preferencjami. Mianowicie nie przepadam za książkami kucharskimi w miękkiej okładce, bo przy częstym korzystaniu z nich strasznie mi się niszczą. Oczywiście jest to dla mnie minus, który Wam w zupełności nie musi przeszkadzać.
Oprócz fantastycznych przepisów w książce znajdziemy porady i triki dotyczące przetworów. Powiem szczerze, że sporo rzeczy nie wiedziałam i to jest bardzo pomocne dla osób, które nie za często goszczą w kuchni. Na przykład ja lubię gotować, ale często mi to nie wychodzi. Często też popełniam karygodne błędy, które aż w oczy kują 🙂
Myślę, że na pewno będę z tej książki korzystała, teraz czekam na inne pory roku i na inną sezonowość owoców. Właśnie na końcu książki jest taki kalendarz, gdzie jest pokazana, na co w danym momencie jest czas. Książkę Wydawnictwa RM serdecznie Wam polecam i oczywiście dziękuję wydawnictwu za egzemplarz.
Na dzisiaj to już koniec, ale nie martwcie się, bo już niedługo pojawią się nowe książkowe recenzję. Tymczasem jeśli chcecie dalej ze mną zostać, to zapraszam was na kolejny niewiadomy post, który wybrałam specjalnie na tę okazję. TU